W pierwszej części poradnika poznaliście już podstawowe funkcje klimatyzacji samochodowej. Teraz zajmiemy się ustawieniami, które pozwolą na komfortową jazdę w upały i zabezpieczą szyby przed parowaniem w deszczowe dni
W poprzednim odcinku poradnika udało nam się dopiero włączyć klimatyzację i ustawić temperaturę nawiewu w pozycji „zimno”. Zobacz, co jeszcze przed nami:
- Jak ustawić nawiew klimatyzacji w aucie?
- Jak schłodzić klimatyzacją rozgrzany słońcem kokpit?
- Nie tylko temperatura powietrza decyduje o komforcie jazdy
- Jeżeli auto stało długo na słońcu, warto je przewietrzyć
- Jak używać ogrzewania i klimatyzacji jednocześnie
- Przy włączonej klimatyzacji nigdy nie nastawiaj nawiewu na nogi
- Wiesz, że kiedy wyłączysz dmuchawę, to klima przestaje działać?
- Jak odparować szyby klimatyzacją manualną
- Jak uniknąć częstego odgrzybiania klimatyzacji w aucie
- Dlaczego warto często wymienia filtr kabinowy
- Dlaczego nie wolno wyłączać działającej już klimatyzacji, kiedy pada deszcz?
Jak widać, mamy dla Ciebie dużo konkretnej i przydatnej wiedzy. Dzięki niej zadbasz o swoje zdrowie, komfort i bezpieczeństwo jazdy samochodem. Zapinamy pasy i jedziemy!
Jak ustawić nawiew klimatyzacji w aucie?
Aby jak najskuteczniej schłodzić kabinę:
- włącz klimatyzację
- sprawdź, czy pokrętło lub suwa temperatury ustawiony jest na „zimno”
- ustaw dmuchawę nawiewu na maksimum
- skieruj nawiew na centralne i boczne dysze w kokpicie
- w ten sposób uzyskasz największy ruch powietrza w kabinie
- boczne nawiewy skieruj na boki drzwi
- dysze centralne skieruj na sufit
Jak schłodzić klimatyzacją rozgrzany słońcem kokpit?
Powyższe ustawienie dysz nawiewu skieruje powietrze na rozgrzane elementy, takie jak sufit i boki drzwi. Ponieważ promieniujące od nich ciepło odczuwasz jako upał i dyskomfort, to szybkie schłodzenie tych elementów obniży odczuwalną temperaturę w kabinie, a o to przecież chodzi. Jedynie podszybia nie da się w ten sposób schłodzić – dlatego w zaparkowanym na słońcu aucie warto zostawiać folię odblaskową pod przednią szybą.
Po takim ustawieniu nawiewu pozostaje już tylko czekać, aż klimatyzacja pokona panujący w kabinie upał. Czekając, można dalej czytać nas poradnik – to jeszcze nie koniec.
Nie tylko temperatura powietrza decyduje o komforcie jazdy
Bo widzisz, samo schłodzenie powietrza w kabinie nie zamieni jeszcze samochodu w oazę komfortu. To nie takie proste. I to mimo faktu, że powietrze wdmuchiwane do auta przez klimatyzację ma zaledwie kilka stopni Celsjusza powyżej zera.
Okazuje się, że za komfort termiczny odpowiada nie tylko temperatura powietrza, lecz także temperatura kokpitu, siedzeń, podsufitki i wszystkiego, co rozgrzewa się na słońcu, a potem oddaje to ciepło Twojej skórze za pośrednictwem promieniowania. Tak, jak palące się, parzące w twarz, ognisko. Dopiero po kilku, a nawet kilkunastu minutach, kiedy rozgrzane elementy kabiny auta się schłodzą, spadnie odczuwalna temperatura w samochodzie.
Jeżeli auto stało długo na słońcu, warto je przewietrzyć
To jest bardzo ważna zasada, która znacznie przyspiesza schładzanie kabiny samochodu. Najpierw otwieramy wszystkie drzwi, aby wypuścić z kabiny gorące powietrze. Jeżeli auto ma nadwozie typu kombi, liftback lub hatchback, to otwieramy również klapę bagażnika wraz z tylną szybą.
Następnie zaciągamy hamulec postojowy, dźwignię biegów przełączamy na luz (w „automacie” – w pozycję N) i uruchamiamy silnik oraz włączamy klimatyzację według opisanej przed chwilą procedury, czyli nawiewy kierujemy na drzwi i na sufit. A teraz uchylamy szybę w drzwiach kierowcy na tyle, żeby dało się włożyć rękę do w razie przypadkowego zamknięcia samochodu i…
Wysiadamy na moment z auta!
Przepisy co prawda zdecydowanie piętnują, a nawet penalizują takie zachowanie, ale czy bezpieczeństwo jazdy nie powinno mieć większego znaczenia niż znikoma ilość spalin, wyemitowana w ciągu kilku minut przez zaparkowane auto?
Trudno prowadzić bezpiecznie, kiedy w aucie jest sauna – wie o tym każdy kierowca, który kiedyś jeździł w upał bez klimatyzacji. Upał osłabia koncentrację uwagi i spowalnia reakcje. „Sauną” nie jeździmy po drogach publicznych, bo to zwyczajnie niebezpieczne dla nas i dla innych uczestników ruchu.
Dopiero po kilku minutach, kiedy auto się schłodzi, wsiadamy i rozpoczynamy bezpieczną jazdę, ustawiając nawiew tak, żeby nie wiało nam na twarz. To naprawdę rozsądne rozwiązanie, jeżeli priorytetem ma być bezpieczeństwo.
Jak używać ogrzewania i klimatyzacji jednocześnie?
A teraz – niespodzianka. Używasz klimatyzacji i ogrzewania jednocześnie? Jeżeli nie, to warto zmienić nawyki. Przy włączonej klimatyzacji możesz ustawić lekkie ogrzewanie nie po to, żeby w aucie zrobiło się ciepło, tylko po to, żeby podnieść nieco temperaturę mroźnego powietrza, wydobywającego się z nawiewów.
W ten sposób możesz uzyskać coś bardzo cennego i pożądanego: delikatne chłodzenie przy bardzo dużej wymianie powietrza wewnątrz kabiny samochodu. Ważne: zimnego nawiewu nigdy nie kieruj na twarz. I nie zapomnij, że aby wymiana powietrza była możliwa, recyrkulacja w kabinie musi być wyłączona.
Pamiętaj również, że…
Przy włączonej klimatyzacji nigdy nie nastawiamy nawiewu na nogi
Dlaczego? Dlatego, że jeżeli latem w upał nastawisz nawiew na nogi i na twarz, to zamiast komfortu, odczujesz, że robi się dziwnie ciepło, mimo że z nawiewów dmucha lodowate powietrze. Przyczyna jest prosta: przy włączonym (ale nie na maksimum) ogrzewaniu i klimatyzacji, na nogi leci ciepło, a na twarz i szyby zimno.
To bardzo niesprzyjająca komfortowi kombinacja. Dlatego zapamiętaj, żeby przy włączonej klimatyzacji latem nie kierować nawiewu na stopy – także z tego powodu, że one bardzo nie lubią zimna, a kiedy wyłączysz ogrzewanie przy włączonej klimatyzacji, to poleci na nie lodowaty strumień powietrza.
Wiesz, że kiedy wyłączysz dmuchawę, to klima przestaje działać?
To prawda – kiedy wyłączysz dmuchawę nawiewu, to klimatyzacja samoczynnie się wyłączy. Co więcej, nawet powietrze, które naturalnie wleci do kabiny, a będzie tak podczas szybkiej jazdy na sutek naturalnej różnicy ciśnień, nie zostanie schłodzone. To pierwszy powód, dla którego zawsze warto mieć włączoną dmuchawę nawiewu, choćby na najniższym biegu.
Drugi powód: wnętrze auta powinno być stale przewietrzane, bo oddychając zwiększamy koncentrację dwutlenku węgla, zużywając jednocześnie tlen do oddychania. Jeżeli w samochodzie robi się zbyt zimno, to zapomnij o wyłączaniu nawiewu – lepiej włącz delikatne ogrzewanie.
Jak odparować szyby klimatyzacją manualną?
To akurat jest bardzo proste. Wystarczy skierować dysze nawiewu na przednią i boczne szyby, włączyć dmuchawę, klimatyzację i wyregulować ogrzewanie tak, aby kierowca czuł się komfortowo. Ogrzewanie w każdym aucie z silnikiem spalinowym ma większą moc od klimatyzacji, więc jeżeli nastawisz ogrzewanie na maksimum, to „pokona” ono klimatyzację i do kabiny wleci ciepłe powietrze.
Niestety, w większości samochodów do działania ogrzewania potrzebny jest rozgrzany silnik, czyli kiedy po wejściu do auta zimą nastawisz jednocześnie „klimę” i ogrzewanie, to z dysz poleci mroźne powietrze. A teraz zajmiemy się zagadnieniem bardzo istotnym dla zdrowia kierowcy i pasażerów.
Jak uniknąć częstego odgrzybiania klimatyzacji w aucie
Wielu kierowców i pasażerów zna charakterystyczny, nieprzyjemny zapach pleśni i wilgoci, który pojawia się tuż po włączeniu oraz po wyłączeniu klimatyzacji. Jaka jest jego przyczyna?
Otóż znajdujący się w kabinie parownik klimatyzacji, który można porównać z zamrażalnikiem w domowej lodówce, podczas pracy klimatyzacji pokrywa się wilgocią i szronem. Jeżeli wyłączysz „klimę”, to wtedy wszystkie „zamrożone” osady parują i dostają się do kabiny. To właśnie dlatego po wyłączeniu klimatyzacji szybko parują szyby, chociaż nie pada deszcz. Po wyłączeniu klimatyzacji, w parowniku pozostaje wilgoć, sprzyjająca rozwojowi drobnoustrojów. To między innymi od nich pochodzi przykry zapach.
Jeżeli zapach ten stanie się uciążliwy, to trzeba będzie pojechać na odgrzybianie do serwisu klimatyzacji. Tam można liczyć na ozonowanie, które nie pozostawi w kabinie chemicznych śladów, ale jeżeli chcemy klimatyzację odgrzybić sami, to pozostają do dyspozycji prawie wyłącznie środki chemiczne.
I to bardzo silne – na tyle silne, że podczas ich stosowania trzeba wyjść z samochodu, a potem dokładnie go wietrzyć. Dlatego najlepiej byłoby zrobić coś, co pozwoliłoby uniknąć stosowania chemii odgrzybiającej.
Czy da się to zrobić?
Tak. I to dość skutecznie. Wystarczy, że po każdej jeździe z użyciem klimatyzacji, na postoju wyłączysz ją, jednocześnie nastawiając dmuchawę nawiewu na maksimum. Po kilku minutach przepływające powietrze odsuszy parownik klimatyzacji tak, że nie będą się już w nim lęgły grzyby i bakterie w pozostawionym na noc samochodzie.
To jest naprawdę bardzo skuteczna metoda – a za dowód jej sensowności niech posłużą klimatyzatory domowe, których oprogramowanie samoczynnie pozostawia w wyłączonym klimatyzatorze pracujący wentylator, który ma osuszyć urządzenie.
A teraz przejdziemy do porad mówiących co robić, kiedy skuteczność klimatyzacji zaczyna spadać. Może to być objawem nieszczelności i wycieku czynnika chłodniczego, ale równie dobrze przyczyna może być prosta i tania do ogarnięcia. O niej właśnie opowiemy.
Dlaczego warto często wymieniać filtr kabinowy?
Filtr kabinowy to prawdziwe dobrodziejstwo: wyłapuje pyłki roślin, pył z drogi, a filtry z węglem aktywnym potrafią również neutralizować zapachy i wychwytywać z powietrza szkodliwe związki chemiczne.
Jednak te wszystkie funkcje działają pod warunkiem częstej wymiany filtra. Kiedy się on zapcha lub zużyje, to mimo pracującej na wysokim biegu dmuchawy do kabiny trafia coraz mniej świeżego powietrza. Efektywność wentylacji i klimatyzacji spada, robi się gorąco lub zaczynają parować szyby.
Wspomnieliśmy też o tym, że filtr kabinowy może się „zużyć” – o co tu chodzi? Otóż filtr węglowy potrafi zaabsorbować – choć nie jest to technicznie poprawne, ale za to najczęściej używane określenie – tylko ograniczoną ilość związków chemicznych z powietrza.
I tu niespodzianka: kiedy nazbiera się ich zbyt dużo, to filtr z węgla aktywnego potrafi je nagle i w dużej ilości „wypluć” do kabiny samochodu. A to na pewno nie jest zdrowe. Dlatego warto często wymieniać filtr kabiniowy – zamienniki takich filtrów są tanie i szeroko dostępne.
Dlaczego nie wolno wyłączać działającej już klimatyzacji, kiedy pada deszcz?
Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga – dzięki tej wiedzy możesz uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji na drodze. Pamiętaj, że jeżeli jedziesz z włączoną klimatyzacją, a nagle zaczyna padać deszcz i robi się zimno, to nigdy jej nie wyłączaj.
Inaczej szyby zaczną tak intensywnie parować, że widoczność zmaleje do zera. Zanim się zorientujesz, może już dojść do kolizji. Dlatego jeżeli „klima” działa i zaczyna padać deszcz, to zamiast ją wyłączać – ustaw delikatne ogrzewanie, pamiętając o naszej radzie, czyli nie ustawiamy nawiewu na nogi przy działającej klimatyzacji. Podczas deszczu klimatyzacja służy osuszaniu powietrza i robi to bardzo, bardzo skutecznie. Po wyłączeniu „klima” z osuszacza zamieni się w parownicę. A tego nie chcemy.
I to już wszystko w drugiej części poradnika o obsłudze klimatyzacji manualnej. Wiesz teraz wszystko, by skutecznie jej używać, z korzyścią dla komfortu i bezpieczeństwa jazdy.
Źródło: https://www.motospace.pl/
Poradnik klimatyzacja Cz. 1:
https://aobiznes.pl/aktualnosci/porady/klimatyzacja-manualna-jak-jej-prawidlowo-uzywac-poradnik-cz-i